TeoriaElektryki.pl – Rok Pierwszy

Co mi się udało osiągnąć, a co poszło nie do końca po mojej myśli? Ile osób mnie odwiedziło, jakie artykuły czytaliście najchętniej i jakie były przychody oraz koszty prowadzenia strony? Zapraszam na wpis urodzinowy!

To już okrągły rok!

No dobra, trochę oszukuję. Tak naprawdę TeorięElektryki założyłem półtora roku temu (w styczniu 2018), ale pierwsze sześć miesięcy było raczej okresem opanowywania WordPressa, mozolnego pisania pierwszych artykułów i testowania wielu rzeczy. Oficjalne otwarcie dla szerokiej publiczności nastąpiło 1 czerwca 2018. Dziś, w dniu pierwszych urodzin nadszedł czas podsumowań i rozliczeń. Czego zatem dokonałem przez ostatni rok? Czy strona spełniła pokładane w niej nadzieje i rozwija się w dobrym kierunku? Trochę Was dzisiaj na ten temat ,,pozanudzam”.

Najważniejsze statystyki

Statystyki mojej strony skrupulatnie, co miesiąc zapisuję tutaj. Dziś jednak podsumujemy sobie całościowo okres ostatnich dwunastu miesięcy, a ten liczbowo wyglądał tak:

Uruchamiając Teorię Elektryki nie zakładałem żadnego liczbowego celu. Chciałem, żeby stronę ktoś czytał i świetnie, że to się udało. W przyszłości na pewno swego rodzaju kamieniem milowym będzie wartość ,,1000 wyświetleń dziennie” ale do tego jeszcze droga długa i kręta, o ile w ogóle tam dotrę…

A skoro już ktoś moją stronę czyta, to warto sprawdzić, które artykuły wybieracie najczęściej. Ich łączna liczba dobiła właśnie do okrągłej trzydziestki, a najchętniej czytane TOP 3 to:

Co ciekawe gdybym miał wskazać trzy artykuły, które pisało mi się najprzyjemniej, to wybrałbym dokładnie te same pozycje. No może zastanawiałbym się jeszcze nad artykułem Baterie od strony technicznej. Ten dał mi najwięcej satysfakcji.

Ale skąd w ogóle biorą się czytelnicy Teorii Elektryki? Bardzo zależało mi na tym, by strona samoistnie się ,,rozbujała” i była widoczna dla innych. Chciałem, żeby nowi czytelnicy trafiali na moją stronę prosto z wyszukiwarki, wtedy gdy szukają odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Patrząc na poniższy wykres zakładam, że swoją pracę pod tym kątem wykonałem całkiem nieźle:

źródła wizyt bloga

Jasne jest, że nie każdy kto widzi moją stronę w Google od razu na nią wejdzie. Według danych moja strona wyświetliła się w wyszukiwarce ponad 111 tysięcy razy. Do wejścia na stronę doszło w 2,5% przypadków (około 2800 razy) co jest chyba niezłym wynikiem. Ktoś tu się zna na SEO? Ja nie, więc uznaję tę liczbę za sukces.

Sukcesy i porażki

Skoro o sukcesach mowa, to kilka pomniejszych by się znalazło. Po pierwsze zdałem sobie sprawę, że umieszczanie reklam Google Adsense na stronie jest kompletnie bez sensu. W ogóle współczesna idea reklamy internetowej to dla mnie jakieś nieporozumienie i mam nadzieję, że kiedyś ulegnie ona zmianie. Przez jakiś czas umieszczałem też na stronie reklamy afiliacyjne, ale i te bardzo szybko pogrzebałem. Rezultat jest taki, że moja strona pozbawiona jest jakichkolwiek bannerów, wyskakujących okienek, czy innych ,,przeszkadzajek”, a linki afiliacyjne pojawiają się tylko w przeznaczonych do tego artykułach. Dojrzenie do tego stanu rzeczy uznaje za swój główny sukces. Drugim powodem do optymizmu jest z pewnością liczba 30 napisanych w trakcie roku artykułów. Jest regularnie, choć mogłoby być częściej. Będę nad tym pracował.

Co z porażkami? Bo ja wiem… Wiele sobie po TeoriiElektryki nie obiecywałem, więc ciężko jest się czymś zawieść. Celem moim było uporządkowanie swojej wiedzy, a przy okazji wystawienie jej na światła i flesze publiki. Lubię uczyć innych i świetnie byłoby móc skupić się tylko na tym. Póki co praca na etacie jest moim głównym źródłem dochodu, więc dla TeoriiElektryki mam jedynie swój czas wolny. Najważniejsze dla mnie jest teraz pisanie i rozwijanie kolejnych tematów z zakresu elektrotechniki. Przynajmniej do czasu aż koszty prowadzenia serwisu nie staną się przesadnie wysokie.

Przychody i koszty

Jak sądzisz, ile prowadzenie takiej strony może mnie kosztować? Odkąd ,,czytam internet” sam zastanawiałem się ile tak naprawdę posiadanie własnego miejsca w sieci kosztuje. Domena i hosting to pierwsze wydatki jakie przychodzą mi na myśl, ale czy to na pewno wszystko? No i czy można na swojej stronie cokolwiek zarobić, by chociaż pokryć te koszty? W poniższej tabeli przedstawiam wydatki i zyski mojej strony internetowej na przestrzeni pierwszego roku działania:

Przychody i koszty prowadzenia serwisu TeoriaElektryki.pl

MiesiącPrzychodyKoszty
Czerwiec0,00 zł0,00 zł
Lipiec0,00 zł0,00 zł
Sierpień0,00 zł147,60 zł
Wrzesień0,00 zł36,90 zł
Październik0,00 zł0,00 zł
Listopad0,00 zł103,79 zł
Grudzień0,00 zł107,26 zł
Styczeń0,00 zł87,29 zł
Luty0,00 zł120,01 zł
Marzec0,00 zł0,00 zł
Kwiecień0,00 zł53,14 zł
Maj0,00 zł0,00 zł
SUMA0,00 zł655,99 zł

Zacznijmy od przychodów, bo te są prostsze. Takowych po prostu jeszcze nie było. Owszem, posiadam jakieś grosze na koncie adsense, z którego zrezygnowałem i co nieco w afiliacji (kilka złotych za polecanie książek w serwisie Ceneo.pl). Mimo to żadne pieniądze nie trafiły jeszcze fizycznie na moje konto i na pewno prędko się to nie wydarzy. Co jednak z kosztami? Tutaj jest znacznie ciekawiej, bo wynoszą one aż 655,99 zł. Na co można wydać tyle pieniędzy? Oto podział kosztów pod względem kategorii:

koszty w pierwszym roku prowadzenia strony internetowej

Przeanalizujmy sobie dokładnie wszystkie fragmenty wykresu:

  • Strona internetowa obejmuje koszty domeny (49,45 zł), hostingu (57,81 zł) oraz wtyczki do obsługi tabel na stronie (103,79 zł)
  • Książki – jest to koszt zakupionych książek potrzebnych do pisania artykułów (dbanie o rzetelność to podstawa) jak i do stworzenia recenzji, które przeczytać możesz tutaj. W ostatnim roku do mojej biblioteczki doszło 5 nowych książek dotyczących elektrotechniki i automatyki.
  • Newsletter to koszt opłacenia serwisu ,,Freshmail”, w którym tworzę maile i który dba o to, by dotarły one bezpiecznie do Was. Jest to z jednej strony sporo pieniędzy, ale z drugiej to jedyny pewny i bezpieczny sposób dostarczenia do was informacji o nowym artykule. Stąd jestem gotów go ponosić i jeśli jeszcze nie zapisałeś się do mojego newslettera, a chciałbyś to uczynić, to formularz znajdziesz na końcu każdego artykułu.
  • Sprzęt – widniejąca kwota przeznaczona została na trzy czujniki natężenia prądu. Wykorzystuję je do mierzenia zużycia energii elektrycznej urządzeń takich jak lodówka czy odkurzacz.

Przychody z prowadzenia strony to jak na razie jedna wielka niewiadoma i nie mogę zakładać, że w nadchodzącym roku jakieś się pojawią. Pewne jest natomiast, że koszty będą ciągle rosnąć. Większy ruch na stronie wymaga lepszego serwera, obsługa rosnącego newslettera kosztuje więcej, a i do tworzenia grafik oraz animacji przydałoby się lepsze oprogramowanie. Zakładam, że wzrosną one do około 1000 zł przy założeniu, że nie będę przesadnie rozrzutny. Wciąż staram się ograniczać wszystko do minimum, by nie skupiać się na wodotryskach, a na treści i przeznaczeniu moich artykułów.

Plany na przyszłość

Reasumując Jestem więcej niż zadowolony z tego, co udało mi się do tej pory osiągnąć. Kilkuletnie doświadczenie z prowadzenia kanału na Youtube i uczenia innych pozwoliło mi wejść w świat blogowo-serwisowy bez większych zgrzytów. Z miłą chęcią zamykam rozdział pod tytułem ,,Rok Pierwszy” i przechodzę do pustej kartki podpisanej jako ,,Rok Drugi”. Czego możecie się po mnie w nadchodzących 12 miesiącach spodziewać? Mam kilka pomysłów:

  • utrzymać tempo wydawnicze na poziomie dwóch, może trzech postów na miesiąc,
  • zacząć nagrywać na Youtube proste i szybkie filmy poradnikowe,
  • rozwinąć nieco Newsletter, Facebook’a i Instagrama tak by powstały tam chętne do dyskusji społeczności,
  • zwiększyć ruch na stronie i liczbę zadowolonych czytelników!

Wiem, że moje plany nie są przesadnie rozdmuchane i ekscentryczne, ale ta strona nigdy nie miała taka być. Jej podstawowy cel to szerzenie wiedzy. Chcę by mój serwis był miejscem, w którym można z łatwością i od podstaw nauczyć się elektrotechniki i automatyki. W zamyśle tworzę coś, czego sam przez długie lata szukałem i dzięki czemu mam nadzieję oszczędzę tych poszukiwań innym.

Dzięki wszystkim, którzy na bieżąco czytają moje artykuły, dzielą się nimi z innymi i wspierają mnie w taki czy inny sposób. Postaram się za wszystko odwdzięczyć w jedyny możliwy sposób – tworząc jeszcze lepsze i bardziej przystępne treści. Do zobaczenia w kolejnych artykułach!


Czytaj dalejTeoriaElektryki.pl – Rok Pierwszy

Koniec treści

Nie ma więcej stron do załadowania