Ile energii zużywa pralka? – TEST

You are currently viewing Ile energii zużywa pralka? – TEST

Trzy miesiące zbierania danych w trakcie których zarejestrowałem kilkanaście cyklów prania. Na ich podstawie sprawdziłem ile energii zużywa pralka i czy jest jakiś sposób, by nieco na niej zaoszczędzić.

Poznajmy królika doświadczalnego

Pralka będąca bohaterem tego wpisu to 3-letnia już propozycja Samsunga o uroczej nazwie WF70F5E0W2W. Jako że posiada ona szeroko reklamowaną przez producenta technologię Eco Bubble, to postanowiłem nazwać ją jakże krótkim i wpadającym w ucho Ekobublem. Nie będziemy dzisiaj jednak mierzyć ilości wytwarzanych przez urządzenie bąbelków. Skupimy się na zużywanej przez pralkę energii i powstałych w ten sposób kosztach.

Samsung WF70F5E0W2W

Na widocznej powyżej etykiecie od razu rzuca się w oczy magiczne A+++. W teorii oznacza to, że jeden cykl prania powinien zużyć nie więcej niż 0,7 – 0,8 kWh. Dodatkowo producent zakłada, że roczne zużycie energii przez mojego Ekobubla wynosi 173 kWh. Tak jak w poprzednich testach urządzeń, tak i tutaj przypominam, że wartość ta jest czysto teoretyczna i dzisiejszym zadaniem będzie sprawdzenie, jak ma się ona do rzeczywistości.

Nie będziemy w tym teście zajmować się kosztem zużytej wody czy używanych detergentów. Nas interesuje przede wszystkim przepływający przez urządzenie prąd i zużywana w ten sposób energia elektryczna. Według tabliczki znamionowej, którą znalazłem na tylnej ściance pralki, maksymalna moc z jaką może ona pracować wynosi 2400 W. Z tym że pralka to nie toster, ani czajnik elektryczny i swoją szczytową moc wykorzystuje naprawdę rzadko. Dlatego nie możemy liczyć tego tak, że pralka o mocy 2,4 kW przez godzinę prania zużyje 2,4 kWh energii. O nie nie, pralka to znacznie bardziej złożone urządzenie.

Jaki prąd pobiera pralka?

W celu pomiaru płynącego przez pralkę prądu uruchomiłem standardowy, 70 minutowy cykl prania o nazwie Pranie Codzienne (temperatura 40 stopni, prędkość wirowania 1000 obr./min.). W jego trakcie udało mi się zarejestrować chwilową wartość prądu aż 21 tysięcy razy. Oczom mym ukazał się taki oto wykres:

Wartość skuteczna natężenia prądu w trakcie prania

Wybacz, jeśli wykres jest słabo czytelny, ale nie chciałem by linie zbyt mocno nakładały się na siebie i musiałem go w ten sposób zmniejszyć. Skupmy się jednak na tym co jesteśmy w stanie z niego odczytać.

Przede wszystkim zaznaczyłem na nim 3 główne etapy pracy pralki: pranie, płukanie i wirowanie. Co widać doskonale, płynący przez urządzenie prąd w każdym z etapów wygląda inaczej. Dzieje się tak dlatego, że pralka to urządzenie zbudowane z kilku podzespołów współpracujących ze sobą, ale rzadko kiedy uruchomionych w tym samym momencie. Jakie to elementy? Oto lista najważniejszych z nich:

  • Silnik elektryczny – obraca bębnem pralki,
  • Grzałka – podgrzewa wodę w pralce do wymaganej temperatury,
  • Zawory elektromagnetyczne – sterują ilością wody wpływającą do pralki,
  • Pompka – wypompowuje brudną wodę z urządzenia,
  • Elektronika – sterownik, czujniki i tego typu rzeczy dbające o to, by pralka nie zwariowała bez powodu.

To kiedy dany podzespół się załącza i jak długo pracuje zależy oczywiście od wybranego programu oraz od ilości ubrań umieszczonych w bębnie (mój Ekobubel posiada automatykę wagową). Wpływ na to ma również wybrana przez nas temperaturę prania i szybkości wirowania. Tymi zmiennymi zajmiemy się jednak później. Póki co sprawdźmy ile takie Pranie Codzienne widoczne na powyższym wykresie trwa i ile zużywa energii:

czas i koszt prania
Program Pranie Codzienne, temp. 40 st. C, wirowanie 1000 obr./min.

Etap prania jest najdłuższy. Jak później sprawdziłem, niezależnie od wybranego programu zajmuje on zawsze od 50% do 60% łącznego czasu. A skoro trwa najdłużej, to zgodnie z oczekiwaniami zużywa najwięcej energii (w różnych programach jest to od 89% do nawet 93% całkowitej energii. Reszta podzielona jest mniej więcej po równo na płukanie oraz wirowanie, zarówno pod względem czasu jak i energii. Choć warto odnotować, że wirowanie jest zawsze trochę krótsze.

A ile mnie to wszystko kosztowało? Przypominam, że jest to standardowy program prania codziennego w temperaturze 40 stopni, z prędkością wirowania 1000 obr./min,, trwający około 70 minut. Cena za kWh w dniu pisania artykułu to 0,6 zł. Oto wyniki:

Zużycie i koszty standardowego programu prania

EtapCzas trwania [min]Zużyta energia [kWh]Energia na minutę [kWh/min]Koszt [zł]
Pranie370,6530,01760,39
Płukanie210,0310,00150,02
Wirowanie140,0330,00240,02
Całość720,7170,01000,43

Wnioski? Okazuje się, że najtańszym etapem programu okazuje się być płukanie. Kosztuje ono mniej więcej tyle co wirowanie, ale za to trwa aż 21 minut. Stąd ma ono najlepszy stosunek czasu trwania do zużytej energii. Tak czy siak, zarówno wirowanie jak i płukanie to zaledwie ułamek ceny całego prania, więc niespecjalnie warto na nich oszczędzać.

A jak oceniam łączny koszt całego prania? Czterdzieści trzy grosze to dużo, czy mało? Załóżmy dwa takie prania w tygodniu i wychodzi nam kolejno:

  • 0,86 zł tygodniowo
  • 3,44 zł miesięcznie
  • 41,30 zł rocznie

W porównaniu z innymi sprzętami, to aż 10 razy więcej niż mierzony przeze mnie koszt odkurzania, ale za to 7 razy mniej niż przyjemność posiadania lodówki. Mamy tutaj więc typowego średniaka jeśli chodzi o nadwyrężanie naszych portfeli. Oczywiście nie raz zdarza się pranie dłuższe i w wyższej temperaturze, a wiele rodzin na pewno uruchamia pralkę częściej niż 2 razy w tygodniu. Dlatego podane przeze mnie koszty to jest takie minimum odzwierciedlające życie dwuosobowej rodziny.

Skoro znamy już orientacyjny koszt prania codziennego, to czas sprawdzić jak będzie się on zmieniał w zależności od temperatury, prędkości wirowania i czasu prania. Sprawdźmy gdzie tutaj ukryta jest największa oszczędność, a jakie parametry nie mają tak naprawdę znaczenia.

30, 40, a może 60 stopni?

Aby skutecznie usuwać zabrudzenia i odświeżać nasze ubrania niezbędna jest wysoka temperatura i tym w pralce zajmuje się grzałka. Pracuje ona tylko podczas etapu prania (w trakcie płukania i wirowania jest wyłączona). Wystarczy zresztą spojrzeć na wycinek wykresu, który pokazywałem początku artykułu, by bez trudu odnaleźć jej pożerającą energię działalność:

Wycinek przedstawiający etap prania

Nie jest tajemnicą, że to właśnie urządzenia grzejne zużywają najwięcej energii w naszych domach. Jeśli chodzi o pralkę, to jej grzałka pracuje przez około 18 minut w trakcie których przepływa przez nią ponad 8 amperów prądu. A skąd te małe szpileczki, widoczne w trakcie jej pracy? To oczywiście silnik bębna, który załącza się od czasu do czasu.

Pomijając szpilki, wychodzi na to, że grzałka pracuje ze stałą mocą około 2000 W – sporo. Oczywistym staje się więc fakt, że im niższą temperaturę prania ustawimy, tym więcej powinniśmy oszczędzić. Ale czy różnica jest w ogóle zauważalna?

Moja pralka posiada możliwość prania zimnego oraz podgrzewania wody do 30, 40, 60 i 95 stopni Celsjusza. W trakcie ostatnich trzech miesięcy większość zarejestrowanych przeze mnie programów wykorzystywała temperatury 40°C i 60°C. Sprawdźmy zatem ile kosztuje nas te 20 stopni więcej:

Program ,,Pranie codzienne” – 40℃ vs 60℃

Temperatura [℃]Czas prania [min]Energia [kWh]Koszt [zł]
40370,6530,39
60370,6470,39

Cały program Pranie codzienne trwa standardowo około 70 minut. Długość samego etapu prania Ekobubel ustala na podstawie wagi ubrań. Aby było uczciwie, postanowiłem porównać dwa bliźniacze prania o długości około 37 minut. Wyniki pokazują, że bez względu na wybraną temperaturę zużycie energii jest identyczne. Jak to możliwe?

Sposób w jaki projektanci programów prania podeszli do tematu mnie zadziwił. Okazuje się, że bez względu na wybraną temperaturę grzałka zawsze pracuje tak samo długo – około 18 minut (mówimy o programie Pranie Codzienne). Jeśli woda w pralce osiągnie wybraną temperaturę, to grzałka nie wyłącza się. Zamiast tego urządzenie… dolewa zimnej wody. Na wykresach trudno było mi to dostrzec, gdyż prąd pobierany przez zawór jest znikomy. Dopiero przejrzenie nagranych przeze mnie filmów i przysłuchanie się dźwiękom urządzenia zdradziło tę tajemnicę.

Program ,,Bawełna” – 40°C vs 60°C

Temperatura [℃]Czas prania [min]Energia [kWh]Koszt [zł]
40790,6660,40
60881,2920,78

W przypadku dłuższego prania (program ,,Bawełna”) sprawy mają się inaczej. Cały program trwa około 140 minut, a samo pranie jest zawsze dłuższe w temperaturze 60°C niż 40°C. Do tabeli wybrałem prania najbardziej zbliżone – różnica to jedynie 10 minut. Ciekawe, że choć czasowo obie próby nie różnią się znacząco, to różnica w zużytej energii jest ogromna. Ustawienie wyższej temperatury zużyło jej aż dwa razy więcej. Co takiego się tutaj wydarzyło?

Przede wszystkim dodatkowe 10 minut pracy urządzenia przez które płynie prąd około 9 A (2000 W) to jakieś 0,35 kWh energii. Do tego oba testy wykonywane były z nieco inną ilością ubrań, a program ,,Bawełna” wydaje się znacznie bardziej podatny na modyfikację niż sztywne ,,Pranie Codzienne”. Pralka ewidentnie coś tutaj pozmieniała i jak tylko dokładniej przeanalizuję tę sytuację (zbiorę większą ilość wykresów), to postaram się tę ciekawostkę opisać nieco dokładniej.

Im mniej obrotów tym oszczędniej?

Silniki, w porównaniu z grzałkami, to bardzo przyjazne urządzenia. Wystarczy chociażby porównać ich moc – grzałka pralki to 2000 W, a jej silnik zaledwie 250 W. Do tego silnik ma możliwość regulacji obrotów, a grzałka zawsze pracuje z pełną mocą. A skoro o obrotach mowa, to moja pralka przewiduje opcje 400, 800, 1000 i 1200 obrotów na minutę. Im prędkość jest niższa, tym silnik zużywa mniej energii, ale też pranie po wyjęciu jest bardziej wilgotne. Jednak czy ta niewielka niedogodność przełoży się na jakąś konkretną oszczędność?

Wszystkie prędkości sprawdzałem na standardowym 70-minutowym programie ,,Pranie codzienne”, z tą samą temperaturą prania czyli 40°C. I ponownie algorytmy pracy pralki mnie zaskoczyły. Sądziłem, że czas wirowania jest dla danego programu ustalony, a my mamy jedynie wpływ na prędkość obrotową bębna. Okazało się, że im prędkość jest wyższa, tym wirowanie trwa dłużej, kosztem skróconego płukania:

  • 400 obr./min.: płukanie 15 min., wirowanie 12 min.
  • 800 obr./min.: płukanie 27 min., wirowanie 12 min.
  • 1000 obr./min.: płukanie 21 min., wirowanie 14 min.
  • 1200 obr./min.: płukanie 19 min., wirowanie 17 min.

Od razu zaznaczę, że prędkość 400 obr./min. odstaje nieco od pozostałych ze względu na niewielką ilość ubrań w czasie tej próby – tak po prostu wyszło. W przypadku kolejnych pomiarów starałem się dbać o podobną wagę odzieży i tutaj widzimy już pewną prawidłowość.

Zobaczmy jeszcze jak wyglądają koszty i zużycie energii dla poszczególnych prędkości. Oto tabelka:

Koszty zużycia energii w trakcie wirowania, a prędkość obrotowa bębna

Prędkość [obr./min.]Czas trwania [min.]Zużycie energii [kWh]Energia na minutę [kWh/min.]Całkowity koszt [zł]
400120,0120,00100,0072
800120,0250,00210,0126
1000140,0320,00230,0192
1200170,0370,00220,0222

Prąd płynący przez silnik zależy od jego prędkości obrotowej. Osiągał on wartości w przedziale od 1,1 A (dla 400 obr./min.) do 2,2 A (dla 1200 obr./min.). I faktycznie widzimy, że im wyższa prędkość obrotowa, tym więcej zużytej energii i tym wyższy jest koszt. Coś tutaj jednak nie gra… Pomijając już prędkość 400, która jak mówiłem nie jest miarodajna,, to bardzo ciekawy jest fakt, że dla prędkości 800, 1000 i 1200 zużycie energii na minutę pracy jest takie samo. Jak to możliwe? Większy prąd pobierany przez silnik wraz z dłuższym czasem wirowania powinien pochłonąć więcej energii, a jednak tak się nie dzieje.

Ponownie mamy tutaj do czynienia ze sprytem programistów i potrzebą utrzymania odpowiednich parametrów wymaganych przez klasę energetyczną A+++. Po pierwsze w trakcie wirowania trwającego około 15 minut silnik wiruje z maksymalną prędkością tylko przez… 3-4 minuty. Pozostała część wirowania to przerzucanie ubrań w bębnie, wypompowywanie wody i wirowanie wstępne na niższej prędkości. Widać to doskonale na wycinku wykresu z początku artykułu:

Wycinek wykresu przedstawiający wirowanie

Co to oznacza? Różnica w pobieranym przez silnik prądzie pomiędzy prędkościami 800 i 1200 wynosi około 0,7 A. Czas szybkiego wirowania to jak wspomniałem 4 minuty. Przeliczając to na energię, różnica w zużyciu między tymi dwiema prędkościami to jakieś 0,01 kWh. Różnica jest zatem taka jak pokazuje tabela – pomijalnie mała.

Reasumując – jeśli nie pierzecie niczego delikatnego to nie ma ekonomicznego powodu do używania niższych prędkości wirowania. Im szybciej bęben się kręci, tym ubrania są bardziej suche, a strata energii niewspółmiernie mała.

Czas trwania programu

Udało nam się do tej pory ustalić, że to nie płukanie i nie wirowanie, a pranie ma największy wpływ na zużycie energii. To w trakcie tego etapu pracuje grzałka, czyli podzespół pralki o największej mocy. I nawet ustawiona temperatura prania nie będzie miała takiego znaczenia jak czas trwania tego etapu. Im dłużej pralka pierze, tym siłą rzeczy zużyje więcej energii. Dlatego w tym akapicie chciałbym porównać trzy prania o takich samych ustawieniach, ale o różnym czasie trwania:

  1. 60℃, 1200 obr./min., 70 minut
  2. 60℃, 1200 obr./min., 102 minuty
  3. 60℃, 1200 obr./min., 145 minut

Nie będziemy już dłużej zastanawiać jak każdy z programów wygląda i ile trwają poszczególne etapy. Liczy się dla nas czysty współczynnik czasu prania do zużytej energii. Wyniki przedstawia poniższa tabela:

Trzy prania o różnej długości (60℃, 1200 obr./min.)

Czas trwania [min]Zużyta energia [kWh]Energia na minutę [kWh/min]Koszt [zł]
700,7160,01020,43
1021,0900,01070,65
1451,4470,01000,87

Jak widać każde 70-minutowe ,,Pranie Codzienne” jest około dwukrotnie tańsze od 140-minutowej ,,Bawełny”. Problem w tym, że oszczędzając pieniądze i czas tracimy tak naprawdę na ,,jakości prania”, co oznacza gorzej dopraną odzież. Ale może oszczędność jest tego warta? Spójrzmy na twarde liczby:

Krótki i długi program prania – porównanie kosztów

OpisDwa prania 1Cztery prania 1Sześć prań 1Dwa prania 2Cztery prania 2Sześć prań 2
,,Pranie codzienne", 60℃, 1200 obr./min.,,Bawełna" 60℃, 1200 obr./min.
Liczba prań tygodniowo246246
Koszt tygodniowy [zł]0,861,722,581,743,485,22
Koszt miesięczny [zł]3,446,8810,326,9613,9220,88
Koszt roczny [zł]41,2882,56123,8483,52167,04250,56

Przy dwóch uruchomieniach pralki w tygodniu różnica nie jest tak duża, ale co jeśli pralka pracuje u nas prawie codziennie? Spojrzałem z ciekawości do swojego ostatniego testu lodówki i wychodzi na to, że roczne koszty obu urządzeń przy takiej intensywności są bardzo podobne. Jest tutaj zatem pewne pole do manewru. Może warto wydzielić ubrania na takie niewymagające silnego odplamiania i chociaż połowę prań wykonać na tańszym programie? Interpretację pozostawiam Wam.

To jeszcze nie koniec

W trakcie pisania tego artykułu zdałem sobie sprawę jak wiele rzeczy mogłem zrobić lepiej:

  • Programy nie są sztywno ustalone – Pralka to bardzo sprytne urządzenie, które, by utrzymać restrykcje klasy A+++, sięga po szereg niewidocznych dla nas sztuczek. Popełniłem błąd myśląc, że dany program prania ma określony i sztywny układ, a w zależności od ustawień i wagi ubrań zmienia się tylko czas trwania poszczególnych etapów. Otóż nie. Pralka w razie potrzeby może zmodyfikować dany program i tego faktu nie brałem pod uwagę.
  • Waga, waga i jeszcze raz waga – Skupiłem się na związku kosztu z czasem pracy pralki, a tak naprawdę każdy wsad bębna powinienem był dokładnie zważyć. U mnie pralka pracuje zaledwie dwa razy w tygodniu nie dlatego, że jestem taki oszczędny, a dlatego, że potrzeba jest taka, a nie inna. W większych rodzinach pralka może być włączana nawet codziennie, dlatego myślę, że koszt prania na kilogram ubrań powinien grać główną rolę.
  • Testowanie pralki wymaga czasu – przez ostatnie trzy miesiące udało mi się zarejestrować 15 programów prania (czyli mniej więcej wspomniane dwa prania na tydzień) I to jest szczerze mówiąc trochę mało. Idealnie byłoby, gdybym zarejestrował tych cykli kilkadziesiąt i wtedy materiału porównawczego byłoby więcej, a analizy stałyby się dokładniejsze

Dlatego wszem i wobec ogłaszam, że to jeszcze nie koniec i w bliżej nieokreślonym czasie postaram się skrupulatnie rejestrować zużycie energii przez moją pralkę. Więcej czasu oznacza możliwość sprawdzenia większej ilości programów, porównania wagi poszczególnych wsadów i lepszej analizy otrzymanych wykresów. Niestety nie wiem jeszcze kiedy dokładnie pojawi się aktualizacja artykułu. Jeśli jednak nie chcesz jej przegapić (i przy okazji kolejnych testów sprzętu domowego) to zapisz się poniżej na mój newsletter lub zajrzyj na mojego facebook’a.

Dzięki za poświęcony dzisiaj czas i do zobaczenia w kolejnych artykułach!


SEPapka
Mobilny Niezbędnik Elektryka
Sprawdź!
Krótka Historia Elektryczności
A może chciałbyś przeczytać ciekawą książkę?
Pewnie!

Ten post ma 16 komentarzy

  1. Anna

    Dziękuję że Twoje podsumowanie

  2. Patrycja

    Bardzo ciekawe.

  3. Jan

    Pytanie do pomiarów zużycia energii. Na wykresach jest prąd, a w rozważaniach moc czynna. Czy była przeliczana z prądu ? Dla jakiej wartości napięcia ? 230 V nominalne, czy 220 V czy może 240 V (wszystko dopuszczalne). Przeliczenie wprost możliwe jest tylko dla grzałki (omy), dla reszty już nie (zasilanie elektroniki przetwornicą, silnik indukcyjny -z falownikiem ?). Wchodzimy w dokładne liczby i analizę, a błąd może być naprawdę duży…..

    1. Artur Szulc

      Dzień dobry,
      Na wykresach pokazuję prąd, jednak pomiarowi podlega też napięcie. Na bazie tych dwóch rzeczy obliczany jest współczynnik mocy, a dalej moc czynna i energia.
      Jeśli chodzi o kwestię próbkowania, to dokonuję pomiaru co 62,5 us. To oznacza, że sinusoida odtwarzana jest na podstawie 320 próbek. Oczywiście po obliczeniu interesujących mnie parametrów dokonuję szeregu uśrednień, bo nie mam niestety tyle pamięci by zapisać próbki z kilkugodzinnego procesu z dokładnością do dziesiątek mikrosekund. Nie ma też zresztą takiej potrzeby. Stąd zwykle zapisuję próbki co 0,1-0,2 s i to dotyczy głównie prądu i współczynnika mocy, bo napięcie i częstotliwość są na tyle stabilne, że nie ma sensu trzymanie tak wielu ich próbek w pamięci.

  4. Piotr

    Z tym dodatkowym płukaniem to Pan zapomniał że woda i ścieki kosztują. Dodatkowe płukanie to podejrzewam że kolejne 10-20l wody. 4 takie prania w miesiącu x ok. 10-15zł za 1m3 wody i mamy ok 1zł dodatkowo.

  5. Monika

    Dziękuję, świetnie wytłumaczenie ! Rozkminiam czy moja 20 letnia pralka po milionach napraw jest pożeraczem prądu, bo mam ogromne rachunki za prąd 🙁 Piorę duuuuużo.
    Pozdrawiam

  6. annb

    Super test i pracochłonna analiza.

  7. Grzegorz

    Test dobry, ale analiza i wnioski jeszcze lepsze

  8. Marcin

    W internecie znalazłem informację, że pralka w trybie czuwania pobiera około 7 watów mocy. Niby niedużo ale w skali roku dawałoby to koszt ponad 40 złotych.
    Jeśli potwierdzę tę informację to chyba będę wyciągał wtyczkę z gniazda po zakończeniu prania.

    1. Artur Szulc

      7 watów to naprawdę sporo. Zakładałbym raczej 2-3 waty, bo to taka standardowa wartość stand-by. Oczywiście pralki są różne, więc mogą zdarzyć się i większe wartości. Ogólnie warto jak najwięcej odłączać od gniazdka, aczkolwiek przy kilkunastu urządzeniach może to być uciążliwe (szczególnie przy AGD w zabudowie).

      1. Artur

        Niektóre drukarki biorą w stanie stand-by 7 watów.

  9. Łukasz

    Świetne podsumowanie!

    Gdyby pralka wirowała z prędkością 1000/1200 obrotów na minutę przez 15 minut, to albo sama wystrzeliłaby się w końcu w kosmos, albo zrobiliby to sąsiedzi piętro niżej 😉

  10. Monika

    Super obliczenia,tego szukałam.Tak przyznam,że waga tu ma znaczenie,właśnie niedawno odkryłam,że moja roczna pralka zwiększa czas pracy,gdy włoże więcej prania-inteligentna pralka.W sumie na moje codzienne pranie 58min. w 40 stopniach,6 razy w tygodniu to dużo energii nie pobiera,no w końcu to automat A+++

  11. Jan

    Dobrze że ktoś to policzył 🙂 liczby nie kłamią.

  12. Mateusz

    Super analiza!!!! Szacunek!

  13. Adam

    „Ekobubel” 🙂 tego nie słyszałem. Genialna analiza.

Dodaj komentarz