Ile energii rocznie zużywa 10-letnia lodówka? Czy nowe lodówki pobierają mniej prądu? W jaki sposób ograniczyć zużycie energii lodówki? Czego nie należy robić, a co nie ma tak naprawdę znaczenia? Zapraszam na test!
Na co lodówka zużywa energię?
Lodówka w porównaniu z piekarnikiem, tosterem czy suszarką do włosów to bardzo oszczędne urządzenie. Niestety o ile podpiekanie kanapek i suszenie włosów zajmuje tylko kilka minut dziennie, o tyle lodówka podpięta jest do prądu na stałe i uruchamia się zwykle kilka razy dziennie. Dziś postanowiłem sprawdzić jak dużą część mojego rachunku za prąd stanowi lodówka i czy jestem w stanie jakoś na tę wartość wpłynąć.
Każda chłodziarka ma jedno podstawowe zadanie – wyciągnąć całe ciepło ze środka i wyrzucić je na zewnątrz. Jak to zrobić? Oto krótki przepis:
- Weź coś zimnego,
- Włóż to do lodówki, by się ogrzało i odebrało w ten sposób energię cieplną z jej wnętrza,
- Wyjmij to z lodówki, schłódź i powtórz cały cykl od nowa.
Proste? Pewnie, że proste. Owym ,,czymś” jest tak zwany czynnik chłodzący (dawniej freon, dziś zastąpiony innymi związkami). Czynnik podróżuje układem wielu cienkich rurek, będąc na przemian sprężanym i rozprężany. Dlaczego to ważne? Otóż zmiana ciśnienia powoduje zmianę temperatury czynnika – sprężanie podnosi temperaturę, rozprężanie ją obniża. W ten sposób możemy bez trudu schłodzić nasz czynnik, wtłoczyć go do lodówki, pozwolić mu się ogrzać (czyli odebrać ciepło), wyciągnąć go, ponownie schłodzić i rozpocząć zabawę od nowa. Oto cała zasada działania lodówki..

Są tutaj oczywiście dwie ważne kwestie:
- coś musi nasz czynnik transportować przez obieg lodówki,
- coś musi nasz czynnik sprężać, by mogło dojść do wymiany ciepła.
Obie te funkcje pełni urządzenie zwane kompresorem. Kompresor stosowany w lodówkach to nic innego jak prosty, jednofazowy silnik elektryczny wyposażony w tłoczek. Silnik w trakcie pracy porusza tłoczkiem, który na przemian zaciąga czynnik i siłą wtłacza go do obiegu (przy okazji powodując jego sprężenie). Całe urządzenie zamknięte jest w szczelnej, niemal pancernej obudowie, tak aby czynnik chłodzący (oraz olej rozprowadzany po kompresorze, zmniejszający tarcie tłoczka) nie wydostał się przypadkiem na zewnątrz. Zdjęcie kompresora mojej lodówki poniżej.

Takie tłoczenie i sprężanie czynnika pożera musi pożerać sporo energii elektrycznej (za chwilę to sprawdzimy), ale na szczęście kompresor nie musi pracować 24 godziny na dobę. Uruchamia się on tylko wtedy, gdy temperatura w lodówce za bardzo wzrośnie i pracuje do momentu, aż spadnie ona do określonego poziomu. Lodówka jest zatem przykładem urządzenia pracującego cyklicznie, toczącego niekończącą się walkę z temperaturą.

Czy kompresor pobiera duży prąd?
Ile w takim razie energii lodówka zużywa na to wszystko? To oczywiście zależy od modelu. Jeśli nasze urządzenie kupiliśmy niedawno, to na pewno znajdziemy informację do jakiej klasy energetycznej ono należy (A, A+, A++, a może A+++?) oraz ile teoretycznie energii rocznie zużywa. Im więcej plusów, tym zużycie niższe.

W przypadku starszych lodówek nie będziemy mieć tego luksusu. Moja poczciwa, ponad dziesięcioletnia Amica pochodzi z czasów gdy takich etykietek jeszcze nie przyznawano. Mimo to udało mi się odnaleźć na jej obudowie zieloną koniczynkę opatrzoną napisem ,,Eco”. Czy zatem przejawia ona jakiekolwiek oznaki energooszczędności?
Na początek warto zacząć od… początku. Sprawdźmy zatem jak duży prąd płynie przez urządzenie w momencie uruchomienia kompresora:

To się dopiero nazywa skok prądu! Skąd on się tam wziął? Otóż silnik kompresora (jak każdy silnik elektryczny) bardzo trudno jest rozruszać i potrzeba do tego całkiem sporego prądu (tutaj aż 6 A). Późniejsze utrzymanie jego wirowania wymaga już niewiele energii (nieco ponad 1 A). Zresztą to samo zjawisko pojawiło się przy okazji testu zużycia energii przez odkurzacz, który przeprowadziłem jakiś czas temu.
W przeciwieństwie do odkurzacza, kompresor musi pokonać opór czynnika chłodzącego znacznie gęstszego od powietrza (nie wspominając o oleju, który też musi wewnątrz siebie rozprowadzić). W efekcie szpilka prądowa trwa tutaj nieco dłużej niż w przypadku odkurzacza.
Ile energii na dobę zużywa lodówka?
Prąd rozruchu osiągający wartość 6 amperów wygląda imponująco, ale trwa ledwie sekundę. Tym co martwi mnie bardziej jest natężenia prądu pracy, utrzymujące się w okolicach 1 A. Muszę teraz sprawdzić jak długo lodówka pracuje zanim się schłodzi, ile razy w ciągu doby się uruchamia i ile cała ta zabawa mnie kosztuje.
Przez 24 godziny rejestrowałem natężenie prądu lodówki, zapisując jego uśrednioną wartość co 5 sekund. Łącznie uzyskałem 17280 pomiarów. Oto wykres, który ujrzałem następnego dnia:

Na początku wyjaśnię kilka związanych z wykresem kwestii:
- Dlaczego szpilki prądu są za każdym razem inne? W rzeczywistości są one do siebie bardzo podobne, jednak z powodu ograniczenia pamięci musiałem dokonać pewnych uśrednień. W zależności od tego w którym momencie uśredniania się taka szpilka pojawiła, taką wysokość na wykresie osiągnęła.
- Skąd biorą się małe szpileczki, widoczne np. około godziny 5:02? Możesz pomyśleć, że to zwykłe zakłócenia – i ja też na początku myślałem! Później okazało się, że otwieranie lodówki zapala w jej wnętrzu małą żarówkę, która w przypadku starszych urządzeń pobiera zadziwiająco duży prąd. Stąd też momenty otwarcia lodówki są dość dobrze widoczne na wykresie – można na ich podstawie wydedukować, że posiłki jadłem tego dnia około 20:11, 5:02 oraz 16:01
Wróćmy jednak do istotniejszych wniosków. Przede wszystkim z wykresu możemy odczytać, że moja lodówka uruchamia się średnio 9 razy na dobę, a czas schładzania każdorazowo wynosi około 80 minut. Na szczęście okazało się też, że pobierany przez lodówkę prąd wraz z upływem czasu nieco spada – w pierwszych minutach od uruchomienia to około 1,10 A, a tuż przed wyłączeniem już tylko 0,94 A. Ma to związek z osiągnięciem właściwej temperatury pracy przez kompresor (na początku ma on ciężej, później nieco lżej). Różnica może jest nieduża, ale przy tylu załączeniach na dobę każdy miliamper jest na wagę złota.
Przyjmując, że napięcie w gniazdku to 230 V i bazując bezpośrednio na powyższym wykresie, wyszłoby nam, że lodówka w trakcie 24 godzin pracy zużyła 2,57 kWh energii. W rzeczywistości nie jest to prawdą. Może i przez kompresor lodówki płynie około 1 A prądu, ale to nie znaczy, że cały ten prąd jest przez nią wykorzystywany. Dokładniejsze pomiary wykazały, że moja lodówka przeznacza zaledwie 52% prądu na generowanie tzw. mocy czynnej. Reszta, określana mianem mocy biernej, zwyczajnie przepływa przez urządzenie, po czym jest zwracana do sieci. Dlaczego to takie ważne? Jako prywatni odbiorcy płacimy jedynie za prąd generujący moc czynną, a więc w moim przypadku 24 godziny pracy chłodziarki przekładają się na 1,34 kWh płatnej energii. Czy to dużo? Sprawdźmy ile to będzie w złotówkach:
Koszty pracy lodówki Amica ECO
Powyższa tabela zakłada, że 1 kWh energii kosztuje mnie 60 groszy. Jak tak teraz o tym pomyślę, to w ostatnim miesiącu całkowite zużycie energii w moim mieszkaniu wyniosło 80 kWh, co oznacza, że sama tylko lodówka to aż 50% mojego rachunku.
Porównanie zużycia starej i nowej lodówki
Połowa rachunku na samą lodówkę – zdecydowanie warto zastanowić się jakby tu ograniczyć nieco jej zużycie. Aby złapać jakiś punkt odniesienia i przekonać się czy to faktycznie tak dużo, postanowiłem porównać ją z najnowszym modelem Samsunga o klasie energetycznej A+++. Według producenta, Samsung powinien zużywać zaledwie 173 kWh energii rocznie, co po przeliczeniu daje skromne 8,65 zł miesięcznie. To trzykrotnie mniej niż moja Amica!
Wartość tę producent uzyskuje w określonych przepisami testach, co podejrzewam nijak ma się do warunków panujących u mnie w domu. Dlatego też postanowiłem samodzielnie przetestować przez kilka dni owego Samsunga i sprawdzić czy rzeczywiście jest tak pięknie, jak obiecuje producent. Oto wyniki jakie uzyskałem:
Koszty pracy lodówki Samsung A+++
Zarówno Amica jak i Samsung ustawione były na podobny poziom chłodzenia. Koszty Samsunga okazały się o 57% niższe, co przekłada się na około 166 zł oszczędności rocznie. Kwota, choć imponująca, nie jest warta natychmiastowej wymiany lodówki. Testowany Samsung to koszt 2600 zł, co oznacza, że zakup zwróciłby mi się dopiero za 15 lat.
Skoro moja Amica wciąż jest na chodzie i prawdopodobnie jeszcze chwilę ze mną zostanie, to warto zastanowić się czy istnieje sposób na to, by zużywała mniej energii?
Jak zmniejszyć zużycie energii przez lodówkę?
W dalszej części artykułu przetestuję kilka pomysłów na obniżenie zużycia energii przez chłodziarkę. Co mogę osiągnąć?
- Nie sprawię, by kompresor pobierał mniejszy prąd, ale im szybciej lodówka się schłodzi, tym krócej będzie musiał pracować,
- Im dłużej utrzymam niską temperaturę w lodówce, tym rzadziej kompresor będzie musiał się załączać.
Założenia są jak widać bardzo proste, ale czy tak łatwo przekonać lodówkę, by zużywała mniej energii?
Nie otwieraj drzwi!
Ktoś kiedyś powiedział, że lodówka to nie telewizor i nie trzeba oglądać jej wnętrza godzinami. Wszak otwarcie jej ogromnych drzwi porównać możemy do wyburzenia jednej ze ścian naszego domu w trakcie zimy – ciepło z wnętrza domu natychmiast ucieknie, tak jak zimno z wnętrza lodówki. Najlepiej obrazuje to poniższy wykres.

Widzimy na nim dwa okresy chłodzenia lodówki. Ale dlaczego pierwsze chodzenie trwa znacznie dłużej od drugiego? Otóż w jego trakcie postanowiłem przygotować sobie posiłek. Widzisz te małe szpileczki około 155 i 200 minuty pomiaru? Są to momenty otwarcia drzwi i zapalenia żarówki wewnątrz urządzenia. Drugie chłodzenie widoczne po prawej nie było przeze mnie w żaden sposób zakłócane. Efekt? Kilkukrotne otwarcie drzwi wydłużyło pracę kompresora aż o pół godziny. Wydłużając w ten sposób pracę lodówki np. 5 razy dziennie, rocznie zapłacimy za to dodatkowe 30 zł.
Nie bez powodu nowoczesne lodówki mają alarm uruchamiany przy zbyt długim otwarciu drzwi – nawet chwilowe otwarcie lodówki może spowodować wzrost temperatury jej wnętrza o 1-2 stopnie. Dlatego zasada jest jedna – nie otwieraj lodówki! Chyba, że naprawdę musisz…
Zmiana stopnia chłodzenia
Teoretycznie im niższą temperaturę zadamy, tym dłużej powinno zająć jej osiągnięcie i tym dotkliwsze powinno być każdorazowe otwarcie drzwi. Nowoczesne lodówki to zupełnie inny obieg powietrza w środku, szczelniejsza konstrukcja i szereg szuflad oraz zamykanych obszarów, utrzymujących chłód w środku. Moja stara Amica to po prostu jedna, wielka, otwarta przestrzeń i ciekaw jestem jak różne ustawienia temperatury wpłyną na roczny koszt zużycia energii.
Niestety regulacja w mojej lodówce nie pozwala na bezpośrednie ustawienie temperatury, a jedynie na ustalenie poziomu chłodzenia. Możliwych jest 9 ustawień, z czego pierwsze niemal w ogóle nie chłodzi, a na dziewiątce kompresor pracuje bez końca. Z tego względu postanowiłem zbadać trzy środkowe poziomy, kolejno 3, 5 oraz 7. Oto wykresy:



Bezsprzecznie widać, że im bardziej chcemy chłodzić, tym kompresor musi pracować dłużej. Przy czym czas pomiędzy kolejnymi załączeniami wydłuża się tylko odrobinę, co przekłada się na następujące koszty:
Koszty pracy lodówki dla różnych poziomów chłodzenia
Wniosek jest taki, że stanowczo nie opłaca się przesadzać z poziomem chłodzenia. W moim przypadku utrzymanie 2 stopni w lodówce kosztuje prawie 400 zł rocznie i taka temperatura nie jest mi do niczego potrzebna. Spokojnie wystarczy 6-7 stopni, co przekłada się na oszczędność ponad 100 zł rocznie.
Czysta lodówka to sprawna lodówka
Przy okazji obniżania temperatury lodówka musi radzić sobie z nadmiarem gromadzonej wewnątrz wilgoci. Zatkane otwory odpływowe oraz stojąca na dnie lodówki woda nie sprzyjają temu procesowi i utrudniają schłodzenie jej wnętrza. Postanowiłem sprawdzić, czy dobrze wyczyszczona i wysuszona lodówka pracuje wydajniej.
Oczywiście czyszczenie lodówki wiąże się z wypuszczeniem całego chłodu z jej środka. Przez to, po jej ponownym uruchomieniu, kompresor musi pracować bardzo długo, by wszystko wróciło do normy (szczególnie jeśli mamy zamrażalnik). W moim wypadku pierwsze chłodzenie trwało kilka godzin i tego okresu naturalnie nie brałem pod uwagę. Dopiero później, gdy praca lodówki się ustabilizowała, mogłem obiektywnie sprawić czy przeprowadzona ,,konserwacja” wpłynęła pozytywnie na zużycie energii. Oto wyniki:
Koszt pracy lodówki przed i po czyszczeniu
Różnica w tym wypadku okazała się marginalna i mogła być równie dobrze spowodowana błędem pomiaru. Mimo braku oszczędności trzeba pamiętać, że lodówka to dość drogie urządzenie i choćby z tego powodu warto odpowiednio o nią dbać, by maksymalnie wydłużyć jej żywotność.
Pusta kontra pełna
Wielokrotnie słyszałem legendę, że pusta lodówka pożera bardzo dużo energii i dlatego warto utrzymywać ją zapełnioną. Od dawna chciałem to sprawdzić i teraz mam ku temu okazję.
Najpierw przez kilka dni mierzyłem zużycie energii lodówki pustej, a następnie wypełniłem ją po brzegi, odczekałem kilka cykli aż produkty się schłodzą i przez kolejnych kilka dni kontynuowałem pomiar. Poniżej wykresy z przykładowych 24 godzin pracy:


Na pierwszy rzut oka nie ma w tych wykresach ogromnej różnicy. To na co zwróciłem uwagę to fakt, że pusta lodówka uruchamia się średnio 10 razy na dobę, podczas gdy pełna 9 razy na dobę. Czy jest tutaj oszczędność i pełna lodówka zużywa faktycznie mniej energii?
Pusta lodówka schładza się średnio przez 72 minuty, po czym mijają kolejne 72 minuty do ponownego uruchomienia kompresora. Łącznie cały cykl trwa 144 minuty. W przypadku lodówki pełnej cykl ten to 160 minut (80 minut chłodzenia, 80 minut bezczynności). Porównanie kosztów wygląda następująco:
Koszt pracy lodówki pustej i pełnej
Nie wiem czy jest to zasada uniwersalna, ale w przypadku mojej lodówki, w trakcie normalnego użytkowania nie ma większej różnicy, czy lodówka jest pełna, czy pusta. Być może gdybym częściej do niej zaglądał, do tego wielokrotnie otworzył zamrażalnik, to różnica byłaby większa. Wciąż jednak myślę, że nie zobaczyłbym żadnej kolosalnej zmiany. Nie wiem jak sprawa ma się z innymi lodówkami, ale jeśli posiadacie starą Amicę z napisem ECO, to nie musicie dłużej zastanawiać się nad tym, czy dwie butelki wody więcej w lodówce zwrócą wam się w rachunku za prąd.
Podsumujmy
Naprawdę nie sądziłem, że tak trudno jest zmusić lodówkę do oszczędności energii. Nowe urządzenia z ich trybami wakacyjnymi i różnymi intensywnościami chłodzenia na pewno radzą sobie w tej kwestii lepiej. W starych lodówkach mamy stan załączenia oraz stan wyłączenia kompresora i naprawdę niewiele możemy na to poradzić. O ile przesadnie często nie otwieramy drzwi i nie wymagamy temperatury bliskiej zera, to możemy uznać, że nasza lodówka pracuje optymalnie i mniej energii pobierać nie będzie.
Jeśli przyszedł ci do głowy inny pomysł na oszczędzenie energii to daj znać w komentarzu – chętnie rozszerzę ten artykuł o kolejne testy. Tymczasem zapraszam do polubienia mojej strony na fb.com/TeoriaElektryki i do zobaczenia następnym razem!



Mamy wrzesień 2024 r. , 1 kwh kosztuje już 1,1 zł brutto a ludzie nadal nie wyszli na ulice
I mamy wrzesień 2024 r. , 1 kwh kosztuje już 1,1 zł brutto a ludzie nadal nie wyszli na ulice
Bardzo ciekawy wykład.Mam taki pomysł co do którego nie mam pewności.Spróbować obniżyć napięcie sieciowe na przykład o 10V lub więcej przy pomocy autotransformatora czy da to jakiś oszczędności? Pozdrawiam.
Witam ,
Czy można rozpoznać tylko po tabliczce znamionowej czy lodówka pobiera mniej lub więcej prądu .
Chce kupić używana – nie mamy tu wyboru z drugiej ręki A+++ a nowe są kosmicznie drogie , mieszkam w Afryce. Dodam, że prąd jest 50% droższy niż w Polsce . Jedzenia jest tylko mniej 🙂
P.S.
Wielki Szacunek za wykonaną prace i testy .
Dla mnie to jest ‚rocket science’ ale jakoś ciekawie się czytało.
Pozdrawiam
Ciekawy byłby prąd startowy dla pralki. Jeśli kompresor z lodówki pobiera chwilowy prąd aż 6A. Niemniej może być to mniejszy prąd – zależy od sterowania silnikiem. To jest interesujący aspekt, jak ogranicza się prąd rozruchu silników.
Mam pomierzony z rozdzielczością 1s prąd wiekowej już pralki Siemens załadowanej na full. Start silnika komutatorowego na każdym rewersie to ok. 6A.
Świetny artykuł. Czy mógłby Pan rozwiać moje wątpliwości. Zachciało mi się nowej lodówki chociaż moja Polar CZ 340 była jeszcze sprawna. Kupiłem lodówkę Samsung RB34T672 DSA. Jest to lodówko – zamrażarka pełny No Frost. Na tabliczce znamionowej jest moc 135 W, natomiast roczne zużycie energii podawane przez producenta to 204 kWh. Nie wiem na ile jest to wiarygodne ale zapewne Pan słyszał, że podczas schładzania w lodówkach Samsung grzeją się boczne ściany lodówki. Czy część tego ciepła nie wpływa na temperaturę wewnątrz lodówki co powoduje częstszą pracę . Mam takie odczucie , że pracuje prawie non stop. W nocy udało mi się zaobserwować , że pracuje 30 minut i 30 minut przerwy.
Dzień dobry,
Jeśli boczne ścianki się grzeją, to znaczy, że tamtędy oddawane jest ciepło. Zaburzenie w oddawaniu ciepła (np. zaizolowanie tych ścian) będzie się oczywiście wiązało ze spadkiem sprawności lodówki – będzie musiała dłużej pracować, by wyrzucić tę samą ilość ciepła.
Twarde liczby dadzą Panu jedynie pomiary, choćby prosty miernik energii wkładany do gniazdka.
Witam. Buduje właśnie kolejnego kampervana i ostatnio miałem kupiona lodówkę na 12v, jest Pan który zwykłe przerabia na 12v i sprzedaje je obecnie 2600zl za 90l, miałem jedna taka od niego i służyła mi przez 2 lata i była super cicha i naprawdę oszczędna, ale jest 2 możliwość która dużo ludzi stosuje w kręgu karawaningu zwykła lodowka 230 i do tego przetwornica ale musi być z tak zwanym eco mode (czuwanie) która kosztuje w granicach 1100zl plus lodówka około 1000zl. Dodatkowy plus to że by już było 230v do innych rzeczy. Co byście wybrali ?
Trafiłem na ten interesujący opis pomiaru sprawności lodówek gdy googlowałem z okazji rozważań nad sensem wymiany wysłużonej Silesii z lat 70 na coś współczesnego o zbliżonej funkcjonalności. Porównania nie są proste: na tabliczce znamionowej Silesii podana jest tylko moc kompresora (120W} i trudno to bezpośrednio porównać z rocznym zużyciem energii podawanym współcześnie dla podobnych modeli (ok 200kWh/rok), który to parametr jest mocno subiektywny, bo zależy przecież od sposobu korzystania z lodówki.
Poczciwa Silesia chodzi jeszcze jak szatan i to mimo pokrętła temp ustawionego prawie na MIN, a więc szkoda byłoby zastępować ją czymś niewiele lepszym. Tak sobie myślę, czy czasem innowacje w tej branży nie polegają głównie na ciągłych zmianach metryk sprawności energetycznej powodując chaos u kupujących laików i ułatwiając wciskanie kitu przez marketing. Bo przecież żadnej rewolucji w kompresorach, uszczelkach czy izolacji nie było od tamtych czasów i różnice między modelami są zapewne kosmetyczne (układ półek, położenie zamrażalnika, kolor, drzwi lewe/prawe). Może coś się zmieni wówczas gdy inżynieria chłodnictwa zrozumie jak działa silnik Tesli i lodówki będziemy zasilać z ładowarki smartfona. Oby jak najszybciej!
Proponuję przed lodówką włączyć w obwód jakaś dużą indukcję….wówczas pobierze wyłącznie moc bierną….za którą odbiorca indywidualny nic nie placi
Szanowny Panie Mieczysławie,
Proszę nie doradzać takich absurdów, bo jeszcze ktoś bezsensownie zastosuje. Proszę lepiej dobrze przestudiować tę stronę i zacząć od podstaw, a w szczególności o mocy w obwodach prądu przemiennego.
Pozdrawiam serdecznie
Jestem pod wrażeniem artykułu!!! Wykresy powiedzą wszystko w odróżnieniu od jakichś danych producentów nie wiadomo w jakich warunkach mierzonych. Rzeczywiście trochę brakuje tu zużycia en elektr zależnie od temperatury na zewnątrz. W sumie mógłby Pan podać w jakiej temperaturze zewnętrznej robił te pomiary. To pewnie da się określić czy to było na 20 czy 27 stopni. Coś o tym zjawisku mówi zużycie w zależności od stopnia schłodzenie. Niestety nie mamy temperatury. Można było włożyć termometr do lodówki i podać wskazania . W sumie mógłby Pan to zrobić nawet teraz. Po prostu pomierzyć temperaturę w środku lodówki przy poszczególnych poziomach. w sumie temp będzie różna w różnych miejscach więc by można było pomierzyć w trzech miejscach ; u góry na dole i w środku. Ale praca naprawdę świetna. przeczytałem i mam pojęcie jak i co. wniosek jest w zasadzie jeden . największe znaczenie ma ustawienie temperatury w lodówce. Dobry knif ten z mrożeniem wody, który przeczytałem w jednym z komentarzy. Nie zastosuję ale bardzo ciekawy. Dziękuję i pozdrawiam.
Pod taryfą dwustrefową można by zastosować pewien trik – ustawiać na 9 w taniej strefie i na 3 w drogiej, mogłoby wyjść dużo taniej. Dodatkowo można by przekładać z zamrażarki do lodówki wkłady chłodzące.
Czy sterowanie załączaniem lodówki w 2-giej taryfie (13-15, 22-6) to dobry pomysł ?
Lodówka ma własny system sterowania, który pilnuje ustawionego zakresu temperatur. Jego modyfikacja sprawi, że tracisz tę gwarancję, a więc pożywienie może się szybciej psuć. Znacznie lepszym pomysłem jest sterowanie ,,naturalne”, czyli (w przypadku dużej rodziny) organizacja wspólnych posiłków tak, by lodówka była jak najrzadziej otwierana.
Możnaby zamontować mocniejszy UPS (zasilacz awaryjny) z pojemnymi akumulatorami (np. 2x50Ah – łącznie przynajmniej 1kWh). Taki zestaw ładowałby baterie przy 2 taryfie, a lodówkę zasilał przez całą dobę. Wówczas byłaby odczuwalna oszczędność, pomniejszona o sprawność zestawu i zużycie baterii. W praktyce pewnie oszczędność wyniosłaby z 20%, ale ważniejszą zaletą takiego rozwiązania byłaby odporność na nawet kilkunastogodzinne wyłącznia prądu, zapowiadane już przez rządzących. Gdyby baterie były pojemniejsze (łącznie np. 10kWh) wówczas nawet przez tydzień lodówka czy pompa wody – powinna pracować.
Czy ma Pan dane ile lodówka zużywa więcej energii wraz ze wzrostem temperatury na zewnątrz (w pomieszczeniu).
Może Pan podać modele tych lodówek, co były testowane?
Jak dokładnie działa „tryb wakacyjny”. W instrukcji obsługi w sumie nie napisali jaka jest zasada działania.
Moja chłodziarko-zamrażarka LG GR-B469 zużywa ok 1,7 kW na dobę w lato gdy nie jest otwierana w prawie najsłabszym poziomie chłodzenia (zamrażarka -17,5 st C; lodówka 4,5 st C)
Ciekawa strona: https://jackiewiczowie.blogspot.com/2016/04/zuzycie-pradu-lodowka-dwudrzwiowa-lg.html
Nie robiłem porównania pod względem zewnętrznej temperatury, choć test taki chodzi mi po głowie od dwóch lat.
Niestety nie mam możliwości sprawdzenia modeli tych lodówek. W Amice wytarła się tabliczka znamionowa, a do Samsunga nie mam dostępu.
Jak dokładnie działa tryb wakacyjny? Moja Amica takiego trybu nie posiada, więc szczerze mówiąc nigdy nie interesowałem się jak on działa.
Rewelacyjny artykuł i analiza poboru prądu. Idealnie wpisała się problem który napotkałam w rozliczaniu „rodzinnych” 4 podliczników. Dzięki temu mogę śmiało, przekonanemu członkowi rodziny o swojej „energooszczędności i temu że licznik stoi bo nikt nie korzysta…” uświadomić, że nawet ww lodówka w swojej bezczynności pobiera dziennie prąd, który na podliczniku musi zostać zauważony…. ehh dziękuje!
jak wsadzam zamrazarki do piwnicy chłodnej to padają jak muchy! które przeżyją piwnice suchą czystą ? zimą ok 6C
Dodatkowo na koszty chłodzenia lodówki ma wpływ temperatura w mieszkaniu. Im wyższa temperatura mieszkania tym wyższe koszty chłodzenia lodówki.
Swietny artykul. Dodałbym, że spora oszczędnościa jest zastosowanie w lodówce żarówek LED. Nie chodzi o zużycie prądu przez nie, ale a moim indesicie 2 zarówkogrzałki po 50W odpalane przy każdym otwarciu drzwi – to juz sporo.
Moja propozycja testu: usunięcie kurzu z wymiennika ciepła z tyłu lodówki oraz izolacja ścian bocznych, górnej i może dodatkowo drzwi cienkim styropianem. Zawsze byłem ciekaw, czy to by coś dało 🙂 izolacja raz zrobiona jest potem bezobsługowa, to by było wygodniejsze niż inne sposoby na zmniejszenie zużycia energii proponowane przez przedmówców.
Usunięcie kurzu było zrobione razem z dokładnym wyczyszczeniem wnętrza. Co do izolacji… Teoretycznie lodówka jest w trochę za duże zabudowie, można by tam nawtykać styropianu… Aczkolwiek podejrzewam, że najwięcej ciepła i tak ucieka leciwymi już uszczelkami, więc może i ich wymiana by coś pomogła? Oj dużo można kombinować, a najlepiej jest po prostu jak najrzadziej lodówkę otwierać 😀
Ciekawy artykuł ! Jak Pan wykazał, wypakowanie lodówki nie wpływa znacząco na zużycie energii. ALE :ciepło właściwe powietrza 1000 j/kg *K, gęstość 1,3g/dcm3; ciepło właściwe wody 4200j/kg*K, gęstość 1000g/dcm3. Proszę porównać ile energii potrzeba do zmiany temperatury 100 dcm3 (lodówka) powietrza i takiej samej ilości wody. ALE: termostat sterujący kompresorem zawsze mierzy temperaturę powietrza w komorze a nie temperaturę w butelce z mlekiem. Mleko jest schładzane pośrednio w ciągu wielu (ilu?) cykli pracy kompresora. Dziś wieczorem sprawdzę ile czasu potrzeba aby wino w butelce wyjętej z lodówki ogrzało się o 10K.
Jak silnik się wyłącza to pobiera lodówka 155W a jak załąvza to 40W.Co jest grane?
Nie mam pojęcia – albo jakiś błąd pomiaru, albo to co wydaje ci się pracą silnika jest czymś innym. Opcja jest też taka, że po wyłączeniu silnika lodówka załącza jakieś inne rzeczy, ale żeby ciągnęły one aż tyle energii? Podejrzanie to wygląda.
Właśnie u mnie dzieje się to samo z poborem w Samsungu, trafiłem na ten artykuł poszukując odpowiedzi a to pytanie :-). Mi to wygląda tak jakby te 155W pobierały ogniwa pół przewodnikowe a później załączał się kompresor w celu wykorzystania efektów pracy tych ogniw. Ten pobor 155W jest zawsze przed włączeniem kompresora. Później lodówka pobiera 1.5W i cykl się powtarza.
Przepraszam za zamieszanie, jeden z komentujących wyjaśnił, że to funkcja defrost. Tajemnica rozwiązana 🙂
Na parowniku lodówki jest grzałka która rozmrażą lód ktory na nim powstaje. (tzw defrost)
To napewno pobiera te 155W
Ogólnie test Pana Artura oraz cały artykuł wspaniały👍 Wszedłem tu ponieważ szukałem odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie: lodówka dość nowa i dobrego producenta Baumatic kilkanaście min przed każdym uruchomieniem kompresora pobiera do 160W, po czym gdy kompresor już pracuje zużywa połowę tej wartości🤔. Przyznam, że zachodziłem w głowę o co chodzi i jak to możliwe ?!?
Dziękuje Maniak -dzięki Panu wiem, co jest grane i ile kosztuje nas komfort opcji defrost 🧐
Dzięki za wyniki testów, pouczające. Ciekawi mnie jak Pan wyliczył moc czynną 52%?
Ja mam 10 letnią lodówkę Liebherr reklamowaną jako: 192kWH/rok A++.
Z moich obserwacji wynika, że pochłania dwa razy więcej energii (około 1,2kWh/dobę).
Pozdrawiam i liczę na kolejne testy.
Niestety nie da się w prosty sposób obliczyć współczynnika mocy. Do tego potrzeba dokładnych pomiarów napięcia, prądu i przesunięcia fazowego między nimi. Na szczęście nie wymaga to użycia skomplikowanych oscyloskopów – wystarczy prosty miernik zużycia energii elektrycznej za kilkadziesiąt złotych, albo własnoręcznie przygotowany miernik wykonany na bazie mikrokontrolera.
warto jeszcze wspomnieć, że są płyny które można trzymać w butelkach w lodówce, które trzymają chłód dłiużej, przez co nawej jak potrzymamy drzwi troche, to onne oddają chłód i lodówka nie musi tak „tyrać”
Chyle czola. Nie sadzilem ze kiedys z takim zainteresowaniem bede czytal o poborze pradu przez lodowke.
Te testy chyba będą miały teraz więcej czytelników w związku z podwyżkami a cen energii. Ciekawe jaka jest średnia zużycia energii w polskiej rodzinie. Ja zużywam 4,8 MWh rocznie. (Dwie lodówki, pralka + suszarka, jeden gracz komputerowy, reszta standard) i jak zsumuje standardowe zużycie wszystkich moich urządzeń jakie znajduje w necie to mi gdzieś ok 2MWh brakuje 🙂 chyba bez rzeczywistych pomiarów trudno jest oszacować zużycie ?!
Nieco energii pobierają urządzenia w trybie stand-by – czyli wszelkie monitory, telewizory, ekspresy i mikrofalówki, które mają stałe podłączenie do prądu. Ponadto średnie zużycie znalezione w sieci zwykle nie pokrywa się ze zużyciem rzeczywistym – choćby częstotliwość załączania się lodówki zależy od temperatury otoczenia. Więcej oszczędzą Ci trzymający lodówkę w piwnicy, od tych co trzymają ją w rozgrzanej kuchni.
Statystyki są takie że dla 4 osobowej rodziny podaje się około 2.5 MWh. Nie wiem jak to możliwe u mnie prawie 4.0 MWh jest . Nikt z moich znajomych nie zużywa tak dużo, ty , niejako pocieszyłeś mnie :). U mnie to indukcja najwięcej żre.
Przydatny i ciekawy artykuł. Ja dodam od siebie, że robiliśmy test na starej lodówce z lat 90 i pobrała ona ponad 2000 kWh w ciągu 7 miesięcy! Szok, nie mogliśmy uwierzyć jak szybko liczby rosły. W takiej sytuacji warto wybrać jakąkolwiek przyzwoitą nową lodówkę.
Polecam w zimę taką technikę, bierzemy 2-3 butelki plastikowe 1,5L, nalewamy wody i na noc wystawiamy na dwór jak jest mróz, potem na dzień wkładamy je zamarznięte do lodówki, kompresor się wtedy przez cały dzień nie włącza gdyż w butelkach jest zmagazynowana znaczna ilość chłodu. Niestety trzeba codziennie wystawiać butelki i łapać nowy chłód.
Pięknie dziękuję za udostępnienie informacji uzyskanych zaangażowaniem.
Miło ujrzeć pracę dobrego człowieka.
Polecam zrezygnować z ogrzewania kuchni. Wtedy lodówka mniej się napracuje.
Witam, Bardzo ciekawy artykuł! Gratulacje. Mam kilka pytan:
1. Interesuje mnie maksymalny pobor mocy chwilowy takiej lodówki – czy udało sie Panu to zmierzyc?
2. Czy najnowszy samsung, o którym mowa w artykule wykorzustuje moze inverterowy kompresor? – czy ma Pan dane o maksymalnym chwilowym poborze mocy w takim przypadku?
3. Wydaje mi się że „mit” o pełnej lodówce i mniejszym zużyciu prądu – będzie prawdziwy w sytuacji kiedy czesto otwieramy lodówke. Na przykład przy otworzenie pustej lodówki 100 litrów zimnego powietrza wylatuje i musi zostać ponownie schłodzone. Przy otwarciu pełnej w 80% lodówki tylko 20 litrów zimnego powietrza wylatuje. Testem, który mógłby sprawdzić taką tezę byłoby otworzenie pełnej lodówki na 1 minute oraz pustej i porównanie ile czasu zajmuje schłodzenie w obu sytuacjach.
Dzień dobry! Odpowiadam:
1. Maksymalna moc chwilowa pozorna to 447 VA, maksymalna moc chwilowa czynna to 232 W – mowa oczywiście o starej Amice.
2. Tak, lodówka posiada kompresor inwerterowy, niestety dane dotyczące mocy gdzieś mi zaginęły i nie jestem w stanie ich przytoczyć.
3. Jasne jest, że jeśli nie otwieramy lodówki, to między pustą, a pełną różnica będzie znikoma. Co do ilości powietrza, a zapełnienia: Lodówki zbudowane są tak, że nawet jeśli zapełnimy wszystkie półki i wnęki to podejrzewam że wolnej przestrzeni i tak jest ponad 50%. Owszem, możemy układać rzeczy piętrowo i upychać jak się da, ale traci to sens energetyczny, bo żeby wyciągnąć coś ze spodu zawalonej po dach półki, stracimy cenne minuty na przewalanie produktów, a drzwi cały czas otwarte. Znacznie ważniejszą rzeczą od ilości uciekającego powietrza jest fakt, że produkty znajdujące się w środku nie tracą tak szybko temperatury. Dlatego im pełniejsza lodówka, tym po jej zamknięciu wnętrze schłodzi się szybciej właśnie dzięki produktom, które zachowały niską temperaturę i wspomagają wyciąganie ciepła. Dlatego dobrą praktyką zimą jest wystawienie kupionych produktów na balkon/taras, schłodzenie ich tam i dopiero umieszczenie w lodówce. Ile oszczędności to tak naprawdę daje nie wiem, ale może kiedyś to sprawdzę. Pozdrawiam!
Pomysł na zmniejszenie strat energii w lodówce dla średnio zorganizowanych osób. Z doświadczenia wiem że po otwarciu drzwi lodówki sporo czasu zajmuje ustalenie co by tu wyjąć i gdzie to stoi. Gdyby za drzwiami była jeszcze elastyczna i przezroczysta kurtyna podzielona na pasy pionowe to obserwacja i poszukiwanie produktu byłyby mniej energochłonne. Takie kurtyny z grubego plastiku są stosowane np. w magazynach.
W celu pewnych oszczędności energii można również umieścić lodówkę (taką z termostatem) w chłodnym pomieszczeniu.
Lodówka w chłodnym korytarzu, komórce, składziku nie będzie tam pracować, inaczej, po prostu rzadziej będzie. Kiedyś były piwniczki, spiżarki, ziemianki od strony północnej, w ziemi, koło lasu, w cieniu. Naturalne chłodnie po prostu. Bez prądu. 😉
Bardzo ciekawe wyliczenia.
Brakuje mi jeszcze osadzenia w szerszym kontekście:
1. UE prawie nie posiada paliw kopalnych (nie mamy węgla na 200lat). Dziennie kraje unijne płacą ok. 1 mld Euro za import paliw kopalnych. Dlatego strategicznie powinniśmy starać się z nich zrezygnować. Oznacza to nie tylko zmianę podaży (przejście na OZE) ale także ograniczenie popytu na energię. Dlatego wszystkie działania zmierzające w tym celu (jak klasy energetyczne) są strategicznie pożądane.
2. Jeśli modelem przyszłości ma być dom z bateriami, które ładujemy gdy świeci/wieje i zużywamy ten prąd kiedy indziej to wtedy należy dążyć do tego, by zużycie prądu przez sprzęty było tak niskie jak to możliwe (niższy koszt akumulatorów).
3. Lodówki w wyższej klasie zwykle mają też więcej funkcjonalności i to w sporej części za to się dopłaca. Nikt nie robi budżetowej lodówki w najwyższej klasie, bo tam się oszczędza na wszystkim.
4. Ze wskazówek, co można zrobić w starej lodówce jest wymiana żarówek z grzejników, które świecą przy okazji (światło żarowe) na oświetlenie LED. Żarówki grzejnikowe rozgrzewają wnętrze lodówka za każdym razem, gdy ją otwieramy.
Witam. Fajny test. Jakim przyrządem mierzony był pobór? Planuję podtrzymanie lodówki i zamrażarki ups-em. Mój APC 750 wyłączył się przy próbie uruchomienia sporej lodówki Sharpa. Dzięki tym wykresom widzę, że 6A *230V daje chwilowy (1-2s) pobór rzędu 1,4kW i UPS musi mieć 1,5kW mocy szczytowej.
Pozdrawiam
P.S. Na blogu https://jakoszczedzacpieniadze.pl/28-porad-jak-ograniczyc-koszt-uzywania-lodowki w komentarzu jeden z gości, z powodzeniem eksperymentował z dodatkowym wentylatorem wymuszającym chłodzenie skraplacza.
Cześć, dzięki za komentarz! Pobór mierzę zbudowanym przeze mnie oscyloskopem na bazie mikrokontrolera STM32 i czujnika wykorzystującego efekt Halla.
Jeśli twoja lodówka to starsze urządzenie, to powodem mógł być skok prądu. W nowszych urządzeniach efekt szpilki jest znacząco zredukowany, co sprawdzałem na półrocznym Samsungu. Daj znać jak historia się skończyła i czy większy UPS dał radę. Pozdrawiam!
P.S. Doskonale znam blog Michała. Zajrzę u niego do komentarzy, może znajdę tam kilka wskazówek dzięki którym rozwinę swój wpis. Dzięki za przypomnienie!
Może warto nadmienić o rosnących cenach za KWh. Gdzieś czytałem, że taka tendencja ma utrzymać się co najmniej do 2030. Z innego zaś źródła słyszałem, że w najbliższym okresie koszt energii elektrycznej dla gospodarstw domowych ma wzrosnąć o 20%. Przekładało by się to na 13 letni zwrot omawianej lodówki.
Też czytałem o tym, że mimo iż mamy jedną z najdroższych energii w Unii, to jej cena ma w 2019 i 2020 roku jeszcze wzrosnąć. Jako że takie rewelacje słyszy się każdego roku, to nieco zignorowałem temat. Przyjrzę się temu zagadnieniu, może uda mi się znaleźć jakieś sensowne źródła i całość opisać. Pozdrawiam.
i mamy 2022 rok, a ceny energii elektrycznej tak poszybowały, że rząd postanowił obniżyć (na kilka miesięcy) VAT z 23 % na 8 %, żeby ludziom nie wyszli na ulice…