TeoriaElektryki.pl – Rok Trzeci

You are currently viewing TeoriaElektryki.pl – Rok Trzeci

W tym wpisie podsumujemy sobie trzeci rok prowadzenia serwisu TeoriaElektryki. Czy w końcu udało mi się przekuć go w główne źródło dochodu? Jakie były moje największe sukcesy w tym roku i dlaczego był to rok największych zmian w moim życiu?

To już trzy lata!

Ależ ten czas leci… Przeglądając dwa pierwsze wpisy, widzę w nich marzenia o stworzeniu miejsca wypełnionego rzetelną wiedzą na temat elektryczności. Z dumą stwierdzam, że ta idea absolutnie mi nie minęła. To moje miejsce, które stworzyłem od podstaw i które rozwijam do dziś. I tak samo jak trzy lata temu, tak i dzisiaj, każdy nowy artykuł wiąże się z nutką ekscytacji, niepewności i nadziei. Jaki będzie odzew odbiorców? Czy nie popełnię zbyt wielu błędów? Czy artykuł komuś się przyda? Cieszę się, że wciąż mam przyjemność kontynuować tę podróż.

Trzeci rok w liczbach

Wzniosłe, filozoficzne tony odłóżmy na moment na bok i sprawdźmy kilka twardych liczb. Jak prezentują się statystyki strony w odniesieniu do zeszłego roku:

Jak widać praktycznie wszystkie uległy podwojeniu, co jest niezwykle budującym wynikiem. Co prawda prezentowana na wykresie liczba miesięcznych wyświetleń sprawia wrażenie jakbyśmy właśnie chylili się ku upadkowi, ale jest to zjawisko zupełnie normalne. Zainteresowanie edukacją maleje bowiem wraz ze zbliżaniem się do okresu wakacyjnego, po czym ponownie pnie się w górę na początku roku szkolnego. Taki urok branży, przez który wykres ten przypomina jeden okres niezbyt urodziwej sinusoidy.

Wracając jeszcze na moment do liczb: ogromne wrażenie zrobiło na mnie niemal pół miliona wyświetleń mojego serwisu w ciągu roku. Kosmos! Szkoda, że przygrywało temu tylko 7 nowych artykułów, co oczywiście spowodowane było intensywnymi pracami nad ebookiem. Więcej o nim za chwilę, bo tradycja nakazuje jeszcze przyjrzeć się trzem najchętniej czytanym artykułom w ubiegłym roku:

Pierwsze miejsce pozostaje bez zmian już 3. rok z rzędu. Drugie to z kolei świeżynka, która pokazuje jak bardzo zagadnienie prądu przemiennego Was interesuje. Na trzecim miejscu jeden z artykułów, w których testuję zużycie energii domowych urządzeń AGD. Przyznam, że odcinek z lodówką również jest moim ulubionym, bo to właśnie dzięki niemu obaliłem wiele krążących tu i ówdzie mitów.

Najważniejsze wydarzenia

Pożegnanie z etatem i własna firma

Rok trzeci był jak dotąd najbardziej rewolucyjny zarówno zawodowo jak i prywatnie. Przede wszystkim wraz z dniem 31 listopada 2020 pożegnałem się z pracą na etacie. Nie oznacza to oczywiście, że całkowicie porzuciłem automatykę, bowiem do dziś realizuję różne zlecenia – z czegoś żyć trzeba i jak sami za chwilę zobaczycie TeoriaElektryki nie jest jeszcze serwisem na tyle rozwiniętym, by samodzielnie mi to zapewnić. Dlatego też zaaplikowałem o dofinansowanie z urzędu pracy i 2 kwietnia 2021 rozpocząłem nowy rozdział, czyli jednoosobową działalność gospodarczą, zwaną przez niektórych Największym Sportem Ekstremalnym w Polsce.

Jak mi idzie? Powiedziałbym, że jak na początek całkiem nieźle. Docelowo jednak i tak będę dążył do tego, by to TeoriaElektryki zarobiła w pełni na swoje utrzymanie i przy okazji na moje życie. Nie zrozumcie mnie źle – automatyka to bardzo pociągająca dziedzina, z której nie chciałbym rezygnować. Niestety w moim przypadku jej uprawianie to przede wszystkim usługi wykonywane osobiście, a więc przekuwanie cennego czasu w pieniądz. I to czasami boli, bo mój czas, jak każdego z Was, jest ograniczony, a doba ma tylko 24 godziny. Stąd też chcąc zarobić więcej muszę albo więcej pracować, albo brać zlecenia w większych miastach, co wiąże się z dojazdami i ponownie dłuższym czasem spędzonym w pracy. TeoriaElektryki ma potencjał, by przerwać to błędne koło i teraz opowiem Wam o małym kroku wykonanym w tę stronę.

Ebook Krótka Historia Elektryczności

Krótka Historia Elektryczności miała być skondensowaną pigułką wiedzy, a ostatecznie przerodziła się w 150-stonicową, elektroniczną książkę. Pracę nad ebookiem rozpocząłem w marcu 2020, a zakończyłem w marcu 2021. Oznacza to dokładnie 12 miesięcy pracy, która była niezwykle karkołomnym i trudnym przedsięwzięciem. Pamiętam, że niemal od zawsze pragnąłem napisać książkę. Teraz, kiedy już to zrobiłem, nie pragnę niczego innego jak tylko odpocząć od tak długich i rozwlekłych projektów. Na szczęście mogę sobie na to pozwolić, bo raz napisana książka to praca zdolna przynosić korzyści przez dłuższy czas. W tym przypadku historia była jednak nieco inna.

Rozpoczynając pracę nad ebookiem obiecałem, że będzie on prezentem dla wszystkich śledzących moją twórczość. Tak też zrobiłem i przez kilka dni można było pobrać Krótką Historię Elektryczności zupełnie za darmo. Ambitnie liczyłem, że pobierze go około 200 osób, jednak z powodu wycieku linku do pewnego serwisu, tych pobrać było aż 1892. Ponownie: kosmos! Zdaje sobie oczywiście sprawę, że 90% ludzi go pewnie nawet nie przeczytało, ale tych kilka pozytywnych opinii, które otrzymałem, upewniło mnie, że sporo wiedzy z książki dało się wyciągnąć. W końcu to jedyna pozycja w Polsce, dzięki której możesz poznać historię elektryczności od starożytności, aż do momentu wynalezienia prądu elektrycznego. Kiedy druga część? Cały czas o niej myślę, ale póki co pozwolę sobie odetchnąć.

Po kilku dniach zamknąłem możliwość darmowego pobrania i rozpocząłem intensywne przygotowania do sprzedaż ebooka. Ta ruszyła pod sam koniec kwietnia tego roku, jednak o jej wyniku opowiem dokładniej w kolejnej sekcji artykułu. Dla mnie najważniejsze było to, że mogłem wreszcie z czystym sumieniem powrócić do regularnego pisania artykułów. Owocem tego były dwa teksty o Prawach Kirchhoffa oraz jeden na temat sieci prądu przemiennego, czyli Jak prąd dociera do gniazdka?. Co będzie dalej? O tym również później.

Rezultat finansowy

Czas przejść do konkretów. W zeszłym roku swój wynik finansowy zakończyłem z wynikiem 742 zł na minusie. Koszty prawie pięciokrotnie przekroczyły przychody, co niezbyt dobrze świadczyło o mojej żyłce do interesów. Mimo to dalej twardo trzymam się zasady, że moje artykuły mają być dostępne za darmo i w serwisie nie ma być uciążliwych reklam Google Adsense. Obietnicę tę realizuję do dziś, jednocześnie starając się, by prowadzenie serwisu przynajmniej się zwróciło. Jak to było w tym roku?


Całkowity przychód: 855,93 zł

Całkowite koszty: 1206,54 zł


Sukces! Tylko 350,61 zł straty! Wiem wiem, wciąż nie brzmi to różowo i faktycznie muszę coś wymyślić, żeby wkładanie tak ogromnej ilości czasu w ten serwis miało ręce i nogi. Mimo to warto spojrzeć na to z nieco innej perspektywy: w porównaniu z zeszłym rokiem, mój przychód wzrósł czterokrotnie. Koszty zaś wzrosły tylko o 20% i myślę, że w przyszłym roku znak minus zniknie wreszcie z mojego całkowitego salda. Mam taką nadzieję ;). A jeśli chcielibyście nieco dokładniej zobaczyć na co poszło 1200 zł i jak zarobiłem ponad 850 zł bez zaprzedania swojej duszy reklamom Google, to zapraszam do kilku wykresów.

Przychody TeoriiElektryki

Na początek zacznijmy od rozkładu przychodów:

Te zasadniczo składały się z:

  • Dotacje – uruchomiony w zeszłym roku system dotacji (10zł, 20zł lub 50zł) przyniósł oszałamiające rezultaty. I choć jestem niezwykle wdzięczny wszystkim dotującym, to po otwarciu własnej firmy nie chciałem przyjmować od Was pieniędzy, nie dając wam od razu niczego w zamian. Dlatego obecnie ten kanał wsparcia został zamknięty. Myślę nad wprowadzeniem go ponownie, być może w formie Patronite, ale warunkiem jest usystematyzowanie kwestii pojawiania się nowych artykułów. Do tego czasu pozostają mi dwie pozostałe formy zarobku
  • Program Partnerski – drugą z nich jest program partnerski Ceneo.pl. Działa to w niezwykle prosty sposób – na końcu moich recenzji książkowych znajduje się przycisk, dzięki któremu możecie sprawdzić cenę danej pozycji w serwisie Ceneo. Jeśli stamtąd przejdziecie dalej na stronę jakiejś księgarni, to do mnie automatycznie wpada kilka groszy. Świetny system, który was tak naprawdę nic nie kosztuje, a mi daje drobne profity. A że grosz do grosza daje w końcu willę z basenem, to chyba wiecie?
  • Ebook Krótka Historia Elektryczności – ostatni sposób zarabiania jest zdecydowanie moim ulubionym. Mój ebook nie jest drogi, bo kosztuje tylko 14,90 zł. Jest to celowy zabieg, bo chciałem, by każdy za cenę niższą niż bilet do kina (czy pizza) mógł sobie spędzić z książką kilka wieczorów, dowiedzieć się czegoś ciekawego oraz (mam nadzieję!) dobrze bawić. W ostatnich dniach kwietnia sprzedały się dwie sztuki, a w maju 6 sztuk. W połowie czerwca wynik ten został już pobity, a miesiąc się jeszcze nie skończył. Dlatego jeśli szukacie sposobu na wsparcie mojej działalności i umożliwienie mi spokojnego pisania kolejnych treści, to udajcie się pod ten adres i zapoznajcie z Krótką Historią Elektryczności.

Koszty TeoriiElektryki

A teraz przechodzimy do tej nieco bardziej bolesnej części każdego biznesu, czyli kosztów. Ktoś może pomyśleć, że przecież w finalnym rozrachunku, przy prowadzeniu firmy, obniżają one podatek. Owszem, ale nie wtedy, gdy nie idą za tym jeszcze większe przychody! W moim przypadku wydatki wyglądały następująco:

I ponownie krótki opis widocznych wyżej kategorii:

  • Strona internetowa – zakup domeny i serwera to wiadoma sprawa. W tym roku jednak doszedł jeszcze zestaw profesjonalnych dokumentów, regulaminów i polityki prywatności, które zakupiłem wraz z rozpoczęciem sprzedaży ebooka. Coś za coś – chcąc sprzedawać produkt, trzeba to robić porządnie i dbać o dane klientów.
  • Charytatywne – w zeszłym roku zdecydowałem, że będę przekazywał 10% wszystkich dochodów na cele charytatywne. Uprzejmie donoszę, że cel ten realizuję do dziś. W trzecim roku prowadzenia działalności przekazaliśmy (bo to przecież w dużej mierze wasze pieniądze) ponad 264,92 zł Fundacji Siepomaga. Kwota jest większa niż 10% moich dochodów dlatego, że w jednym z okresów postanowiłem przekazać nie 10, a 100% wpływów, co opisałem w tym wpisie na facebooku.
  • Sprzęt – na trzecim miejscu znalazły się wydatki związane z zakupem lamp oświetleniowych. Mają one w zamyśle nieco poprawić jakość zdjęć jakie wykonuję do recenzji książek, a także przydać się przy ewentualnych nagraniach na Youtube (które wciąż są tylko w planach).
  • Oprogramowanie – czyli koszt jednej z wtyczek do WordPressa, dzięki której mogę robić fajne, estetyczne tabelki.

W zeszłym roku prognozowałem, że moje koszty wzrosną do 2000 zł. Na szczęście udało mi się uniknąć takiej eskalacji i myślę, że w kolejnym roku również do tej wartości nie dobiję. Ale zobaczymy 😉

Plany na przyszłość

Ebook skończony, program partnerski się rozkręca, a więc sposób na utrzymanie serwisu jest. Teraz pozostało tylko dać Wam powód do dalszego wspierania mojej działalności i jest na to jeden niezwykle prosty sposób. Chcę aby rok 2021/2022 był rokiem świetnych artykułów. Podjąłem temat sieci prądu przemiennego i rozwinąłem dział prądu stałego. Nie pozostało mi nic innego jak iść za ciosem i stworzyć dla was treści, które będą służyć wam latami oraz pomogą w przetrwaniu mojej skromnej działalności.

A kto wie, może uda mi się w tym roku znaleźć jakiegoś partnera do artykułów na temat sieci prądu przemiennego? Może ktoś zechcę być patronem mojego serwisu? To znacząco zdjęłoby z moich barków potrzebę realizacji pobocznych zleceń zawodowych i mógłbym spokojnie pracować nad potencjalnie największym serwisem edukacyjnym na temat elektrotechniki w Polsce.

Takiego rozwoju sobie i wam życzę. Miejmy nadzieję, że w kolejnych latach będziemy mogli dalej bez przeszkód brnąć w zawiłe meandry elektrotechniki, zawstydzając przy okazji jakością szkolny system edukacji. Do usłyszenia!


Dzięki za poświęcony czas



SEPapka
Mobilny Niezbędnik Elektryka
Sprawdź!
Krótka Historia Elektryczności
A może chciałbyś przeczytać ciekawą książkę?
Pewnie!

Ten post ma 3 komentarzy

  1. Jerzy

    Wydaje mi się, że jak większość użytkowników wyrobiłem już w sobie wybiórczą ślepotę względem reklam. Z kolei Ci którym to przeszkadza i tak je blokują. Z tego powodu myślę, że trochę reklam nie byłoby czymś złym. Na pewno nikt, by tego źle nie odebrał, a treści byłyby tak samo dobre.
    Pozdrawiam i doceniam pracę

  2. Masa

    Na reklamy Adsense warto spojrzeć z innej perspektywy. Ci którzy używają Adblocków i tak ich nie zobaczą. A ci, którzy nie używają Adblocka, spotykają się z dużo, dużo, dużo bardziej inwazyjnymi reklamami niż niewinne banery Adsense 🙂

    Czy opłaca się wstawić banery? Nie wiem. Przy 500 tysiącach wyświetleń rocznie przychód może nie powalić na kolana. Niemniej wstawiłbym je chociaż testowo na miesiąc.

  3. Robert

    Czy nie popełnię zbyt wielu błędów? Czy artykuł komuś się przyda? Cieszę się, że wciąż mam przyjemność kontynuować tę podróż.
    1.Błędy popełnia każdy najważniejsze że dzięki nim czegoś się uczymy i wyciągamy wnioski,super sprawa jak możemy je dodatkowo poprawić.
    2.Artykuły na 100% się przydadzą?sam wiesz jak to jest tłumaczone w podręcznikach ?ta strona to odskocznia od tego?spojrzenie w inny bardziej zrozumiały i przejrzysty sposób na te same zagadnienia i to jest najważniejsze.
    3.Również się cieszymy się że możemy kontynuować tą podróż razem z tobą:)))))

    ps.Czekamy na dalsze artykułu o prądzie przemiennym.

Dodaj komentarz